sobota, 23 sierpnia 2014

Przewróciło się niech leży...

Marcin Żewłakow powiedziałby….inercja w polu. Bezczynność jest tym co wiele spraw pcha do przodu. Co więcej, nie ma większej satysfakcji, niż przypisanie sobie zaszczytu do sprawy, która sama się pozytywnie rozwiązała, a takich jest wiele. 

 Najlepiej więc….gdy zadanie rzucone jest w tłum, jest wtedy w miarę bezpiecznie. Nie należy jednak patrzeć w oczy, nie kiwać głową, zachowywać się tak jak uczeń, który nie chce sprowokować nauczyciela do wywołania do tablicy, nie zadawać żadnych pytań. Okazać obojętność jak krowie na miedzy. Nie wyciągać rękę po dokumenty. W ostateczności potakiwać głową, ale dodawać: „Masz rację Kamilu, Marto, Aniu, Beato, Ewo, krowo jedna wredna”. To jest abecadło urzędasa. 

Bez tego przepadnie się i nie wróci. Później z okopów obserwacja rozwoju wydarzeń. Oczywiście nie ma nic lepszego  niż używanie podmiotów zbiorczych. Zróbcie, przenalizujcie, napiszcie, opracujcie… to pozwala dowolnie kształtować podział pracy (patrz: manipulować nim). To wszystko wymaga sprytu i praskiego cwaniactwa, ale opłaca się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Najciekawsze blogi